Cudownie uzależniające, artystyczne, przepełnione kulturą-sushi
pozostaje zagadką dla niewtajemniczonych. Dlaczego ktoś chciałby
płacić tak dużo za parę maciupeńkich kęsów surowej ryby? Mistrzowie japońscy wiedzą jak sprawić, by każdy kęs był przygodą
dla naszych kubków smakowych, jak doprowadzić prezentację dania do
perfekcji dzięki gamie barw i tekstur. Skąd się w ogóle wzięło? Co sprawia, że jest tak
nadzwyczajne? Jak powinniśmy je jeść, aby cieszyć się pełnią
jego smaku? W czym tkwi sekret prawdziwego smaku?
Na wszystkie te pytania postaram się wam udzielić odpowiedzi.
Odpowiednio dobrane składniki stanowią podstawę
W przeciwieństwie do tych pakowanych hurtowo pudełek sushi, które można znaleźć w zachodnich marketach, prawdziwe doznanie sushi jest niezapomniane i trudne do odtworzenia. Najważniejsza jest świerzość produktów, odpowiednie dobranie barw i skomponowanie smaków.
Podczas, gdy my myślimy o czterech porach roku, japońscy kucharze biorą pod uwagę dziesiątki sezonów i skrupulatnie dobierają składniki, które wiodą prym w danym okresie. Prostota jest tu kluczem. Dania zawierają po kilka elementów, muszą być świeże i nieskomplikowane w smaku. Kucharze starają się robić ze składnikami jak najmniej, wydobywając ich naturalny smak.
Sushi
wcale nie znaczy ,,surowa ryba"
Nazwa oznacza ,,octowy ryż'', w Japonii potrawa o tej nazwie nie skupia się na surowej rybie, lecz na rodzaju ryżu (surowa ryba sama w sobie to sashimi).
Ten specjalny ryż, sushi-meshi, przyrządza się poprzez dodanie octu ryżowegoo-su (お酢) i cukru do ugotowanego ryżu drobnoziarnistego.Sushi pochodzi od słowa sui, czyli ,,kwaśny'', jak ocet, po japońsku su(酢). Końcówka-shi to przyrostek używany do formowania przymiotników.
Współczesny zapis kanji:
寿司Znak
,,su'' (szczęście, gratulacje) oraz ,,shi" (nadzorować,
kierować)
鮨 Drugi
wariant, nieco mniej popularny, to połączenie znaku
,,ryba''(sakana) z ''pyszny'' (oishii). Ta nazwa o wiele bardziej
pasuje do aspektu marketingowego, nie uważacie?
Sushi nie ma swoich początków w Japonii
Chociaż
to Japończycy są stawiani na piedestale za to, co dziś nazywamy
sushi,
inspiracja dla tego dania ponoć zaczęła się w południowo-wschodniej Azji.
Nare-zushi to sposób przechowywania ryb-nie było lodówek, więc przechowywano ryby w sfermentowanym ryżu. Ta sprytna metoda przywędrowała do Japonii jako jeden z chińskich wpływów kulturowych (buddyzm, pismo i wiele innych).
Sushi znane
nam dziś zostało wymyślone przez pana Hanaya Yohei w XVIII w., był
pierwszym, który sprzedawał sushi na stoiskach z jedzeniem w okresie Edo, taki fast food :).
Wkrótce ten styl sushi
zyskał ogromną popularność jako tania, szybka przekąska, którą
można było wziąć ze sobą do teatru.
Wasabi, którego używasz prawdopodobnie nie jest prawdziwym wasabi
Prawdziwe wasabi serwowane w dobrych restauracjach sushi i stosowane powszechnie w japońskich z korzenia rośliny wasabia japonica, sadzonej w kraju samurajów. Używa się go głównie w formie sztywnej pasty ze startego
korzenia tej rośliny. Rozrzedzone wasabi w słoiczku,
które można znaleźć w markecie to często po
prostu zwykły chrzan z dodatkiem barwników i wzmacniaczy smaku.
Sushi a zushi
Gdy mówimy o określonym rodzaju, sushi zamienia się w zushi. W
języku japońskim, jeżeli typ poprzedza słowo ,,sushi'', przekształca się ono w "zushi".
Przykładowo maki (to,
czym nazywamy okrągłe zawijańce) to maki-zushi; nigiri (ryż z kawałkiem sashimi na górze) to nigiri-zushi.
Umiejętności itamae
Na
zachodzie sushi-szef może być zwykłym kucharzem. W Japonii
natomiast, itamae, czyli ,,ten, który stoi przy blacie'' musi być
wykwalifikowanym kucharzem, utalentowanym rozmówcą oraz uzdolnionym
artystą. Prawdziwy itamae nadzoruje skomplikowaną operację w barze
sushi poprzez przygotowanie perfekcyjnego sushi, jednocześnie
poświęcając każdemu z klientów indywidualną uwagę. To
prestiżowa praca, która wzbudza respekt oraz wymaga rygorystycznego
treningu. Aby zostać itamae, należy poddać się dziesięcioletniemu
treningowi, siedemnastoletniemu, aby zyskać tytuł itamae-san,
mistrza sushi. W większości japońskich restauracji sushi (i
naprawdę dobrych sushi
barów na zachodzie) itamae pracuje w otwartej kuchni i bezpośrednio
obsługuje klientów przy
barze, musi więc być dobry w komunikacji i zajmowaniu konsumentów.
Sam wylicza każdemu z klientów rachunek, jakby tego było mało,
zazwyczaj sam też selekcjonuje wszystkie składniki do swoich
potraw. Jak widać, funkcja itamae to bardzo poważna rzecz, wymaga
oddania, cierpliwości, powinniśmy więc doceniać
ich starania.
Zabójcze sushi
Sushi
z dodatkiem słynnej ryby fugu należy przyrządzać z ogromną
ostrożnością, gdyż jej organy produkują śmiercionośną
toksynę, która niszczy nerwy oraz tkanki nerwowe. Aby móc
przyrządzać taką potrawę, itamae musi otrzymać specjalną
licencję. Cesarzowi Japonii nie wolno chociażby skosztować próbki
tego dania, nawet w dniu swoich urodzin.
Maki-zushi zawdzięcza swoją nazwę macie bambusowej
Cóż, może nie tyle zawdzięcza samej macie, co sposobowi przyrządzania. Bowiem czasownik ,,maku" oznacza zwijać. To od niego nazwę bierze nasza mata. Mata bambusowa, która nadaje roladkom sushi maki ich charakterystyczny kształt nosi nazwę makisu.
Nigiri -zushi |
Podczas, gdy maki-zushi jest najbardziej popularną formą sushi na zachodzie, Japończycy preferują nigiri-kawałek ryby dociśnięty na szczycie paska ryżowego uformowanego w dłoni.
Zaletą maki-zushi jest możliwość zastosowania w nim bardziej powszechnych
dla nas składników jak marchewka czy ogórek.
Można w nie wcisnąć co nam się żywnie podoba. To świetny sposób na rozkoszowanie
się prostymi składnikami w trochę niecodziennym stylu.
Wyróżniamy cztery podstawowe warianty maki-zushi:
-hosomaki (cienkie zawijane) drobne krążki, zazwyczaj jeden składniki otoczony ryżem i zawinięt w nori. Nazwę hosomaki można tworzyć od jego głównego składnika np. kappamaki, czyli hosomaki z ogórkiem.
-futomaki (grube zawijane) większe krążki, wypełnione kilkoma składnikami
-uramaki (zawijane na zewnątrz) z ryżem po zewnętrznej
-temaki (zawijane w dłoni) to już nie rolki, ale formowane w dłoni rożki nori, w które wkładamy wybrane składniki
Nigiri nie ma aż tylu zwolenników na zachodzie głównie dla tego, że nie
każdy gustuje w surowej rybie. O ile inne formy sushi pozwalają
jakoś stłumić jej smak, to ryba jest esencją nigiri. Kraj
Wschodzącego Słońca to państwo wyspiarskie, którego kuchnia
opiera się na owocach morza. Dzisiaj może nie jest to tak
odczuwalne, kiedy Japończycy szczególnie lubują się w potrawach z
czerwonego mięsa i są one dość powszechne (obalamy mit, że w
Japonii je się tylko ryby). Nic więc dziwnego, że mieszkańcy Wysp
Japońskich są przyzwyczajeni do konsumpcji ryb w każdej postaci.
Oto parę zasad, jakie was obowiązują podczas obiadu w prawdziwej restauracji sushi
CO ROBIĆ
1. Przed
jedzeniem użyj mokrych chusteczek oshiburi do umycia rąk
2. Używaj
pałeczek obustronnie(jedzenie ze wspólnego talerza bierz szerszym
końcem ).
3. Sushi
można jeść rękoma
4. Sashimi
jednak powinno zawsze być jedzone pałeczkami.
5.Wszelkie
dodatki typu imbir,czy rzepa nabieraj pałeczkami.
6. Trzymaj
pałeczki pośrodku, nie na końcu.
7. Jedz sushi wg koloru ryby-od najjaśniejszej do najciemniejszej.
Ponoć ciężkie, tłuste ryby zaburzają czułość kubków
smakowych, więc powinny być konsumowane jako ostatnie.
8. Bierz
sushi do ust w taki sposób, by to ryba dotykała kubków smakowych
na podniebieniu.
9. Jedz
cały kawałek na raz. Itamae tworzy każdą sztukę w taki
sposób, by idealnie skomponować doznania smakowe.
10. Marynowany
imbir jedz między każdym kawałkiem sushi, ma za zadanie oczyścić
kubki smakowe .
11. Lepiej
zamów małą porcję, żeby upewnić się, że zjesz wszystko.
Niewybaczalne jest zostawiać cokolwiek, co ci podano.
12. Mlaskanie
i głośne siorbanie jest odbierane pozytywnie i jak najbardziej
wskazane, na znak, że jedzenie nam smakuje.
13. Na końcu autentycznej przygody z sushi możesz postawić swojemu
itamae sake, ważne jest, by wypić razem z nim.
CZEGO
NIE ROBIĆ
1.
Nie używaj tego samego końca pałeczek, którym wkładasz jedzenie
do ust przy wybieraniu elementów ze
wspólnego talerza.
2.
Nie mocz ryżu w sosie sojowym, on już jest wystarczająco
doprawiony. Możesz tym obrazić itamae.
3.
Nie mieszaj wasabi z sosem sojowym! Wyjątek stanowi nigiri, które
zawiera odrobinę wasabi między ryżem a rybą.
4.
Nie krzyżuj pałeczek.
5. Nie
wbijaj pałeczek w jedzenie. To element ceremonii pogrzebowej,
symbolizuje ofiarę dla zmarłych i jest traktowany jako tabu.
6. Nie
pytaj itamae o cokolwiek, co cie jest sushi. Napoje, serwetki i
rachunek powinny być zamawiane u kelnera.
7.
Nie zostawiaj nietkniętego kawałka zbyt długo. Powinien być
zjedzony zanim zmieni temperaturę, teksturę i wilgotność.
8.
Nie pij sake w trakcie posiłku, ale po.
9.
Nie przyciągaj talerza do siebie.
10.
Nie bekaj(może wydawać się oczywiste, a jednak niektórzy gaijini
myślą, że skoro można siorbać i mlaskać do woli, to nikomu nie
przeszkodzi małe beknięcie, a zdziwiliby się!
11.
Nie ważne jak dobra była obsługa, pod żadnym pozorem nie
zostawiaj napiwku. Możesz tym obrazić pracowników restauracji.
12. Staraj
się przesadnie nie dekoncentrować itamae pytaniami o jedzenie, musi
się skupić na tworzeniu.
Te
zasady etykiety obowiązują nie tylko podczas jedzenia sushi, lecz
przy każdym japońskim stole. Ich znajomość jest obowiązkowa przy
planowaniu wycieczki do Kraju Kwitnącej Wiśni.
Japończycy
mają dość zawiłą etykietę, wszystko musi być robione w
odpowiedni sposób, a niedostosowanie do obowiązujących reguł
traktują ... dość obraźliwie. Oczywiście, Japończyk raczej nie
okaże otwarcie dezaprobaty wobec naszych faux pas, niemniej może
poczuć się urażony lub po prostu zdziwiony naszym zachowaniem. Na
szczęście gaijin nie musi przestrzegać tych wszystkich zasad, na
ogół miejscowi przymykają oko na nasze wybryki. Niemniej jednak
uważam, że podróżując za granicę powinniśmy umieć dostosować
się do kultury odwiedzanego kraju, choćby z szacunku do jego
mieszkańców.
Zrobienie sushi samemu jest nie lada wyzwaniem, ale też świetną zabawą, choć mi nie udaje się nigdy zrobić go tak ładnie, jak w restauracji.
W
większości dużych sklepów można bez problemu kupić zestawy do
robienia sushi. Kosztują różnie - zwykle powyżej 100 złotych,
ale jeżeli szykujecie kolację dla 5 osób, jeden zestaw powinien
wystarczyć. Są tam matki do zawijania, sosy, wasabi w proszku, algi
i ryż. Prawie wszystko, co potrzebne do samodzielnego stworzenia
japońskiego posiłku ze znajomymi. Do pełni szczęścia potrzeba
jednak ryb, świeżych ryb. Moim zdaniem dobrze jest stosować rozmaite ryby wędzone, paluszki krabowe też dość nieźle spełniają rolę zamiennika (nie
ma w nich zbyt wiele z krabów - ostrzegam uczciwie). Rybę do sushi
ciężko kupić. Warto jednak znaleźć dobry rybny sklep, "dogadać
się" z jego właścicielem i uprzedzić, że szukamy ryby do
sushi. Może się wtedy udać kupić rybę, która o dziwo nie
śmierdzi rybą, a pomoże urozmaicić nasz wieczór.
Skoro
ideą sushi jest przyprawiony ryż z owocami morza, pozostaje nam
w tym zakresie naprawdę szerokie
pole do popisu. Nie
trzeba trzymać się tradycyjnych form i schematów, jeśli ktoś
lubi eksperymentować w kuchni i bawić się jedzeniem-proszę
bardzo! Możecie puścić wodze fantazji, tworząc na przykład... sushi-burgery. W internecie coraz częściej spotykane są takie niesamowite alternatywy.
Pamiętajcie
tylko, aby zbytnio się nie chwalić przy Japończykach swoimi
wariacjami, oni traktują gotowanie bardzo poważnie. Japończycy
do jedzenia podchodzą zdecydowanie inaczej niż my. Oni nie chcą po
prostu jeść. Chcą jeść pięknie. Tam wszystko jest przemyślane,
ułożone. Budzi zmysły i relaksuje.
18 czerwca międzynarodowym dniem sushi
Sądzę,
że warto zapisać sobie tą datę w kalendarzu i wybrać się z
rodziną czy przyjaciółmi do jakiejś dobrej japońskiej
restauracji w okolicy, choć ostrzegam że obiad w niektórych sushi
barach może być dość drogim przedsięwzięciem. Miłośnicy
kwaśnego ryżu z pewnością się ze mną
zgodzą co do tego, że te malutkie dzieła sztuki są warte każdej
ceny. Jeśli chodzi o tych, którzy nie mieli jeszcze przyjemności
skosztowania tych kulinarnych majstersztyków-to świetna okazja do
rozpoczęcia waszej przygody z sushi! Szczerze zachęcam was do
spróbowania!
W komentarzach pewnie posypią się teksty w stylu
,,ale ja już jadłem sushi i nie smakowało mi, było ohydne".
Cóż, każdy ma swój gust, ale zapewniam, że w 90% przypadków
osoby pierwszy raz próbujące sushi zadurzają się w jego smaku.
Osobiście sądzę, że to głównie kwestia przełamania pierwszych
lodów. Kiedy mowa o surowej rybie, większości z nas kojarzy się
ze stoiskiem wypatroszonych, oślizłych ryb na bazarze lub w
markecie, jednak sushi jest czymś zupełnie innym. To sztuka, która
łączy estetykę, kolorystykę, fakturę i doznania smakowe.
Mam
nadzieję, że wpis się wam podobał i że udało mi się
odpowiedzieć na nurtujące was pytania.
Dajcie
znać w komentarzach, czy macie ochotę na więcej postów o kuchni
japońskiej.
Sayōnara!
Hikari
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz