poniedziałek, 9 lipca 2018

Mały wstęp i lekcja pierwsza- sushi


Zacznijmy od tego, że ów blog nie będzie prowadzony przez zwyczajnego blogera,  jesteśmy za to MY, Ninja. Ale od początku...

Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za trzema świątyniami i dwoma bramami torii zostałyśmy przyjęte do tajemniczego chramu. Do akademii dostałyśmy się w sposób niezwykły, bo przez przejście na zapleczu w sushi barze. Spędziłyśmy tam parę ładnych lat (które można uznać za owocne)na edukacji. Być może kiedyś posiądziemy całą wiedzę naszych mistrzów, ale jeszcze nie nadszedł na to czas. Wracając do tematu, nasza mistrzyni poprosiła nas, abyśmy  przekazały następnym pokoleniom cenną wiedzę, jaką już udało nam się zdobyć. Jest nas cztery: Ran, Aiko, Yuki oraz HikariBędziemy Wam dawać lekcje, mniej więcej dwa razy na miesiąc. Chcemy, żebyście poznali kulturę tego pięknego wyspiarskiego kraju, jakim jest Japonia.


 Na dobry początek porozmawiamy o jedzeniu, bo, jak mawiają, przez żołądek do serca. Niewiele japońskich potraw zawraca w głowie nam, ludziom zachodu tak, jak robi to sushi,  więc ten temat obejmie dzisiejsza lekcja. Danie, jak każde, musi mieć składniki:
- ryż kleisty do sushi (można znaleźć w większych marketach)
- sos do ryżu 
- ogórek
- ryba (my użyłyśmy łososia, krewetek i paluszków krabowych surimi, to z resztą najpopularniejsze składniki sushi)
- pasta wasabi
- serek kanapkowy lub majonez
- parę liści sałaty 
- prasowane algi-sushi nori
- mata bambusowa
- sos sojowy
- marynowany imbir (opcjonalnie)

Wykonanie (Każda z nas^^):
Zdjęcia:Aiko

 Ryż ugotuj według wskazań na opakowaniu (na ogół 1 szklanka ryżu na 1,2 szklanki wody), co najmniej godzinę przed podaniem. Ryż kleisty powinno się kilkakrotnie przepłukać pod zimną wodą tak długo aż przestanie być mętna a ryż straci biel i zrobi się lekko przeźroczysty. Dobrze jest też przed samym ugotowaniem namoczyć opłukany ryż w wodzie na ok. pół godziny. Teraz dopiero możemy zalać ryż wodą i zagotować. Po zagotowaniu zmniejszamy ogień i mieszamy od czasu do czasu. Zdejmujemy z ognia, gdy ryż zrobi się miękki i klejący, a woda odparuje. Odstawiamy do ostygnięcia i dodajemy sos do ryżu (7 łyżeczek na 500 g), który nada mu lepszy smak ;).



Zdjęcie przedstawia (przeciwnie do ruchu wskazówek zegara) nori, mieszankę ryżu do sushi z gotową mieszanką kolorowych ryżów, pokrojony w paski ogórek, najlepiej bez miąższu, mini krewetki podsmażone na maśle, sos sojowy, surimi, kleks wasabi, kilka gotowych sushi, mata bambusowa.

Jak widać, wykorzystałyśmy też zwykły ryż. Sushi raczej nie uda się bez kleistej odmiany, więc wymieszałyśmy oba rodzaje. To ważne, by ryż w sushi się kleił, bo to on trzyma wszystko w kupie.



Na pionowo ustawionej macie bambusowej rozkładamy nori (ważne, by gładka strona była na zewnątrz) i smarujemy cienko majonezem lub serkiem na całej powierzchni. Opcjonalnie smarujemy poziomym paskiem wasabi. 

Rozsmarowujemy po całości ryż ok. centymetrową warstwą i układamy składniki poziomym pasem u dołu algi.

























 Kolejnym etapem jest zwijanie. Zawijamy składniki w taki sposób, aby listki nori zamknęły ryż ze składnikami w środku rulonu. Należy przy tym uważać, aby mata bambusowa została na zewnątrz. Jedną ręką formujemy rulon, druga ręką ciągniemy koniec maty, aby nie zawinęła się do środka sushi. 

 Całość kroimy ostrym nożem z 2-3 cm odstępami. Wykładamy na talerz i gotowe! Podajemy z sosem sojowym  i imbirem oraz kleksem wasabi.

 Może i nie są idealne, ale nie każdy jest urodzonym itamae :)
Co do sushi samego w sobie... Obiecujemy napisać o nim wkrótce, więc mamy nadzieję, że każdy zaintrygowany tą mistyczną ,,surową rybą'' będzie miał okazję poszerzyć swoją wiedzę na jej temat.


I toby było na tyle jeśli chodzi o pierwszy wpis,
oczekujcie na więcej. Sayõnara oraz itadakimasu!( do widzenia, smacznego)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz